Niczego nie obiecywać ! ! !
JAK MÓWIĄ, ŻE BIORĄ TO BIORĄ , JAK MÓWIĄ , ŻE DAJĄ TO MÓWIĄ
Jak traktować obietnice PIS i PO obrazowo pokazuję na palcach na filmie który już znacie (do obejrzenia na Fb)
JAK MÓWIĄ, ŻE BIORĄ TO BIORĄ , JAK MÓWIĄ , ŻE DAJĄ TO MÓWIĄ
Jak traktować obietnice PIS i PO obrazowo pokazuję na palcach na filmie który już znacie (do obejrzenia na Fb)
Propozycje zmian PO są jak na razie niezrozumiałe, natomiast propozycje PIS szkodliwe. Najbardziej szkodliwa i demoralizująca jest propozycja rozdawania po 500 złotych. Gdyby to rzeczywiście miało zostać wprowadzone w życie miałoby opłakane skutki, zwłaszcza dla najmłodszych. Oto pokazalibyśmy , również dzieciom, że da się żyć ( czy wegetować) nie pracując. Bo skoro tato nie pracuje i co miesiąc dostaje od państwa na wódę to i ja nie będę musiał. Takich rodzin w Polsce jest nie kilka tysięcy, nie kilkadziesiąt a kilkaset tysięcy (może nawet milion ) Utrwalimy i zakonserwujemy patologię w sposób doskonały, wiem coś o tym bo takimi rodzinami zajmuję się na co dzień a decyzji o pomocy dla nich w ostatnich latach podpisałem kilkaset. Należy się tylko modlić żeby PISowcy nie wprowadzili w życie swoich pomysłów.
Oczywiście najniższe wynagrodzenia dawno należało podnieść ale Minister Rostowski skutecznie to blokował, teraz premier Kopacz licytuje się z posłanką Szydło która da więcej.
A co by było gdybyśmy zostawili te 500 złotych na dziecko (a może i więcej , może tyle ile wynosi miesięczny koszt wychowania dziecka) ale nie jako rozdawnictwo, ale jako podwyższenie kwoty wolnej od podatku. Na pewno stymulowałoby to tak zwaną "dzietność" ale pieniądze by pozostawały w rodzinach które pracują a nie trafiały do patologii.
Kolegom z PSL startującym w wyborach radzę rozważyć tą propozycję
Nazwijmy to po staremu RADĄ PREZESA
Oczywiście najniższe wynagrodzenia dawno należało podnieść ale Minister Rostowski skutecznie to blokował, teraz premier Kopacz licytuje się z posłanką Szydło która da więcej.
A co by było gdybyśmy zostawili te 500 złotych na dziecko (a może i więcej , może tyle ile wynosi miesięczny koszt wychowania dziecka) ale nie jako rozdawnictwo, ale jako podwyższenie kwoty wolnej od podatku. Na pewno stymulowałoby to tak zwaną "dzietność" ale pieniądze by pozostawały w rodzinach które pracują a nie trafiały do patologii.
Kolegom z PSL startującym w wyborach radzę rozważyć tą propozycję
Nazwijmy to po staremu RADĄ PREZESA